Wczoraj rano wybrałam się do sklepu. Wybiegłam z bloku i w pośpiechu byle szybko zrobić zakupy na nic nie zwracałam uwagi. W połowie drogi zerwał się silny wiatr i zrobiło się dziwnie. Kiedy się odwróciłam zobaczyłam co mnie goni :
A tutaj fotki niewyraźne bo miałam inną opcję ustawioną, ale grozę oddają w pełni
Ledwo zdążyłam dobiec do sklepu i się zaczęło !!! Pioruny, grzmoty, ulewa, wietrzysko a ciemno jak w nocy bo oczywiście o 9 rano oświetlenie jezdni nie działa. W sklepie szybko żeby przypadkiem prądu nie brakło przy kasach bo nici z zakupów. Zakupy zrobiłam i pól godziny czekałam aż imprezka ,, światło i dźwięk,, się skończy. Nie powiem efektowne było. Ale jak dla mnie nie w porę i trochę poprzestawiało mi plany.
Wniosek ! Zanim wyjdę na zakupy muszę popatrzeć w okna po obu stronach mieszkania :))))