Na same Święta w nocy nasz kot wylizał sobie ranę i to paskudną !
Ale był już u Weta , dostał zastrzyki i leki i płyn do przemywania . Pomimo nocy Wigilijnej nie przyznał się dlaczego popełnił tak niecny czyn na swoją szkodę . Domyślamy się że albo go coś ugryzło ( w domu ? kot nie wychodzi ) albo się zadrapał i potem zdrapywał i zlizywał strupek . Chyba się trochę zagalopował ! Wygląda na to że kuracja działa i mam nadzieję że to zarośnie.
Ładnie pozuje do zdjęcia,niczym nie przejmuje się!!Od tego ma PAŃCIĘ.....
OdpowiedzUsuńCzyżby zdjęcie mojego wykonania? :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Paskud grzeczny jest w trakcie zabiegów. W nowym roku przyjadę na inspekcję. ;)
biedny Lolek....mam nadzieję ze szybko mu się toto zagoi...:-)))
OdpowiedzUsuńspełnienia najskrytszych marzeń w Nowym Roku...:-)))