Obserwatorzy

niedziela, 19 maja 2013

Smutno mi...

W maju 17 lat temu dzieci znalazły małego kociaka którego ktoś zabrał od mamy. Mały ledwo co otworzył oczy, miał być Bonifacy ale moja Mama wołała Lolek i tak zostało.

darmowy hosting obrazków darmowy hosting obrazków darmowy hosting obrazków darmowy hosting obrazków darmowy hosting obrazków darmowy hosting obrazków darmowy hosting obrazków

Jedne z ostatnich zdjęć

darmowy hosting obrazków darmowy hosting obrazków

W sobotę odszedł do kociego nieba, bardzo już schudł. Okazało się że w brzuchu rósł mu guz  i miał zmiany psychiczne. Przestawał już normalnie funkcjonować a od czwartku praktycznie nie jadł. Serce się krajało jak patrzyliśmy na niego. Trafiliśmy na świetną panią weterynarz która nie wciskała kitu żeby ,,ratować = wyciągnąć kasę,, tylko spokojnie i z wręcz czułością pomogła kotkowi. Bardzo pani dziękujemy.  Wiemy że tak dla niego lepiej ale żal i smutek pozostanie jeszcze z nami długo.
Żegnaj Lolku...

11 komentarzy:

  1. przykro :) trzymaj się pozostaną dobre wypomnienia po Lolku

    OdpowiedzUsuń
  2. chlip, moje kochane kociątko
    na pewno teraz jest mu lepiej, niż gdy cierpiał w ciszy ;(
    już za nim tęsknię :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie martw się......Śpi spokojnie kociątko......

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki kochane babeczki. :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Smutno :( był jak członek rodziny...
    ale w niebie będzie miał lepiej....

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi tez smutno z tego powodu,będę Ci podsyłać zdjęcia Bambusa całkiem podobny do Lolka.

    OdpowiedzUsuń
  7. Też miałam czarnego kota, przeżył z nami 16 lat.... Moje się tam spotkają.....

    OdpowiedzUsuń
  8. Smutne to :( Ale przynajmniej się nie męczy :) Ja ostatni miesiąc a właściwie 1,5 spędziłam w lecznicy ze świnką :( Mój Stefan miał zmiany nowotworowe, operacje, codziennie zastrzyki.... kosztował mnie debet na karcie :) Ale wychodzimy na prostą i jestem mega szczęśliwa ;D Niby to tylko świnia...a jednak tak się ją kocha ;D

    OdpowiedzUsuń