Tyle się naczytałam i naoglądałam smakowitych chlebków pieczonych przez dziewczyny na różnych blogach , że nabrałam ochoty sama takowy upiec . Mało tego osobiście jadłam taki rewelacyjny chlebek u Gryni - mniam , mniam. No i zaczęły się schody , tyle przepisów i co wybrać ? Na początek łatwiejszy na drożdżach :
Nie powiem dobry był ale taki jakiś niewyrośnięty wyszedł a cały dzień roboty przy nim.
Tak sobie podyskutowałyśmy z Grynią na ten temat i poprosiłam ją o przepis tego chlebka który piecze . Po kilku dniach dostaję paczkę a w niej :
Chlebek i zakwas od Gryni ! Dziękuję kochana psiapsiuło za taki prezent-niespodziankę . Oczywiście mam też przepis i nie zawachałam się go użyć :
Chlebek w smaku rewelacyjny ! Długo ,,trzyma,, się w brzuszku i nie trzeba podjadać , smak bossski , mogę sobie mieszać co tam chcę (a bardzo lubię). Nareszcie wiem że nie muszę trzymać chleba w folii , leży sobie w chlebaku zawinięty w ściereczkę i nie schnie na kamień . I teraz mam problem , będę miała 2 zmiany i nie dam rady upiec chlebka , i co ja będę jadła ? Muszę sobie tak wszystko wyliczyć żeby przed 2 zmianami piec w niedzielę i mieć te pyszności . Muszę nabrać wprawy to będę inne przepisy stosować a tyle ich jest ! Polecam gorąco taką zdrową zabawę .
Na zdjęciu wygląda przepysznie i bardzo smakowicie......*SMACZNEGO* Fajną masz psiapsiółkę!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam i wypiek i zapał. Ja z chlebami kiedyś dużo eksperymentowałam, ale chyba potrzebuję kilkuletniej przerwy, żeby zapomnieć o tych zakalcowatych wynalazkach. A u Ciebie, proszę , od razu sukces, życie jest takie niesprawiedliwe... ;-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHanuszka to moje trzecie podejście do pieczenia chlebków . Mam nadzieję że jakoś w tym wytrwam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak apetycznie wyglądają chlebusie.Po części to moja zasługa.
OdpowiedzUsuń