Jeden ze storczyków odmówił współpracy. Szkoda że nie zrobiłam fotki jak był w doniczce, ale obwisłe listki i tak widać. Coś trzeba było zrobić więc wytargałam dziada z bezpiecznego pojemnika. I co się okazało?
To co było widać to nowe 3 odrosty a stara część sobie ukryta gniła i zarażała resztę. Zaczęłam więc obcinać to co wydawało mi się chore.
I w końcu tyle zostało :
Wyczytałam że miejsca cięcia trzeba zabezpieczyć węglem drzewnym (nie mam) albo cynamonem !!!!! (mam). Oto efekt ,,cynamonowania,, :
A tak wygląda zgniła stara zaraza :
Powinno to zostać do podeschnięcia na 24godziny, 3 złączone ze sobą roślinki. Zostawiłam i poszłam do pracy. Tylko gryzło mnie to złączenie. Pomyślałam że jak wsadzę razem to jak jedno zacznie gnić to znowu zarazi następne, a jak rozdzielę to może choć jedno przetrwa. Natychmiast po powrocie rozdzieliłam roślinki.
Miałam jechać do marketu po keramzyt i pojemniki ale choróbsko mnie złożyło i nic z tego nie wyszło. Tylko że roślinki już trzeba posadzić, no dobra może kora im nie zaszkodzi. Ale skąd wziąść taki pojemnik?
Najlepiej zrobić z przydasi domowych. 2 kubki plastikowe skądś tam i pudełko po jakichś witaminkach, kombinerki, gwoździk i gaz do zrobienia dziurek. Oto co wyszło :
Posadziłam, wstawiłam do wody
ale nawodnione trzeba jakoś oddzielić od wody, w tym oryginalnym to nie kłopot a w tych 2 domowych ? Dalej kombinujemy z tego co w domu, i oto co na szybko wyszło.
Może choć jedna roślinka przetrwa bo bardzo dekoracyjne ma kwiatki ten storczyk, niewielkie ale podobne do małych ośmiorniczek. Teraz czekamy na efekt.
Ale CIĘ wzięły te storczyki>chacha!Ciekawe co z nich wyrośnie...A pomysłowa to TY zawsze byłaś.
OdpowiedzUsuńI tak ich nie lubie. A jak się nie ma to się kombinuje :))
UsuńOhoho! Ale przy nim było roboty!
OdpowiedzUsuńZnów będę powtarzać do upadłego, że u Mamci to na pewno im się będzie lepiej żyło. :)
Tfu tfu tfu nie zapeszaj !
UsuńMój miał podobnie z korzeniami, choć liście zdrowe. Odchuchałam, korzonki i liście jak z katalogu ma taraz a do kwitnienia dziad się ponad pół roku nie zamierza zebrać, wypatruję choć zalążka pędu i nic :(
OdpowiedzUsuńDzięki za pociechę a niech czeka ile chce tylko niech odżyje, kiedyś zakwitnie.
UsuńDanusiu mam nadzieję że reanimacja im pomogła -a pomysłowa to ty naprawdę jesteś.
OdpowiedzUsuńno,no pomyslowy Dobromir z Ciebie...mam nadzieje,ze roslinko sie rozwina i rozkwitna,choc ze storczykami roznie bywa...
OdpowiedzUsuńKochana poprosze o adresik do RR...